W studenckiej diecie często brakuje ryb. Powodem jest za pewne ich cena, ale także trudność w ich przygotowaniu. Przedstawiam więc prosty przepis na bardzo fajną rybkę, którą każdy potrafił będzie przyrządzić.
-filet z dorsza najlepiej atlantyckiego, może być mrożony
-cebula
-cytryna
-sól, pieprz
-olej
Przygotowanie:
Dorsza oprószamy solą i pieprzem, zalewamy 2-3 łyżkami oleju, skrapiamy cytryną, obkładamy plastrami cebuli i zostawiamy w lodówce na przynajmniej dwie godziny. Rozgrzewamy dosyć mocno olej na patelni i kładziemy na niej nasz filet. Czas smażenia jest zależny od grubości ryby, ale kierujemy się zasadą że im szybciej się usmaży tym lepiej, dlatego cienkie kawałki smażymy na pełnym ogniu, a grubsze trochę dłużej na mniejszym. Przełożenie na drugą stronę należy wykonać ostrożnie żeby ryba się nie rozpadła. Dorsz jest gotowy gdy jest biały w środku (można lekko naciąć żeby sprawdzić) i powinien łatwy rozchodzić się na cząstki (ale nie samoistnie rozpadać). Jeśli nie mamy doświadczenia w smażeniu ryby to ważna jest uwaga że zdecydowanie lepsza jest ryba lekko niedosmażona niż ta smażona zbyt długo.
Jeśli chcemy dodatkowo zmniejszyć koszty to zamiast dorsza można użyć mintaja, będzie się on jednak jeszcze łatwiej rozpadał i nie smakuje tak dobrze.
Koszt: 5 zł
Bardzo ciekawa pozycja. Już nie mogę się doczekać aż ją spróbuję upichcić na mojej akademickiej kuchence. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Jeśli chcemy dodatkowo zmniejszyć koszty to zamiast dorsza można użyć mintaja..." Umarłam ;D Czasy gulaszu z parówek mam już za sobą ale pełny szacun z mojej strony.
OdpowiedzUsuń